Monety średniowiecza - skąd ten wysyp?
Monety średniowiecza - skąd ten wysyp?
Czy ktoś z Was może mi wytłumaczyć skąd i dlaczego na aukcjach jest ostatnimi laty taki wysyp monet średniowiecznych? Chodzi mi głownie o monety piastowskie - denarki Bolesława Śmiałego, Władysława Hermana, Krzywoustego, Wygnańca etc.
Nie wiem czy mnie pamięć zawodzi, ale kiedyś, nawet z 6-7 lat temu było tego jak na lekarstwo. A teraz jesteśmy zasypywani - u Niemczyka (43 aukcja) czeka chyba z 200 pozycji ze średniowiecza w tym dobra setka piastowskich... Inni też mają dużo i w ostatnich latach mam wrażenie, że tendencja narasta.
Nie znam się na tych monetach, więc może ktoś mnie oświeci, wytłumaczy i uspokoi że wszystko jest ok. Bo na razie chodzi mi po głowie najprostsze możliwe wytłumaczenie - jacyś potomkowie Piastów otworzyli "mennicę" i robią dodruk pieniądza
Z punktu widzenia fałszerzy temat chyba jest idealny - prymitywne wizerunki, dopuszczalne masywne niedobicia, cieniutkie blaszki, wysokie ceny.
Domy aukcyjne z pełna powagą to sprzedają, NGC radośnie zamyka w slaby, więc może się jednak mylę? Może są jednak w narodzie takie zasoby mennictwa Piastów, że co aukcje widzimy dziesiątki albo nawet setki monet? A może jednak nie i czekamy tylko na pierwszego śmiałka który powie, że król jest nagi?
Nie wiem czy mnie pamięć zawodzi, ale kiedyś, nawet z 6-7 lat temu było tego jak na lekarstwo. A teraz jesteśmy zasypywani - u Niemczyka (43 aukcja) czeka chyba z 200 pozycji ze średniowiecza w tym dobra setka piastowskich... Inni też mają dużo i w ostatnich latach mam wrażenie, że tendencja narasta.
Nie znam się na tych monetach, więc może ktoś mnie oświeci, wytłumaczy i uspokoi że wszystko jest ok. Bo na razie chodzi mi po głowie najprostsze możliwe wytłumaczenie - jacyś potomkowie Piastów otworzyli "mennicę" i robią dodruk pieniądza
Z punktu widzenia fałszerzy temat chyba jest idealny - prymitywne wizerunki, dopuszczalne masywne niedobicia, cieniutkie blaszki, wysokie ceny.
Domy aukcyjne z pełna powagą to sprzedają, NGC radośnie zamyka w slaby, więc może się jednak mylę? Może są jednak w narodzie takie zasoby mennictwa Piastów, że co aukcje widzimy dziesiątki albo nawet setki monet? A może jednak nie i czekamy tylko na pierwszego śmiałka który powie, że król jest nagi?
Re: Monety średniowiecza - skąd ten wysyp?
Większość monet będących dawniej na rynku pochodzi w większości ze skarbów wykopanych wcześniej na polach, przy okazji regulacji rzek etc. Od czasów wynalezienia wykrywaczy metali o takie znalezisko jest zdecydowanie łatwiej. Zapewne część z odkrywców nie pokusiła się na elegancki dyplom z wkz tylko puściła na rynek, ku uciesze kolekcjonerów.
-
- Posty: 14
- Rejestracja: 09 lut 2024, 15:12
Re: Monety średniowiecza - skąd ten wysyp?
Wyjaśnienie, że robi to Chińczyk albo nawet potomek Piastów w Międzyrzeczu wydaje się najbardziej oczywiste. Jedynym chyba naprawdę problemem technicznym jest odpowiedni stop, ale w produkcji na poważnie da się to też zorganizować. Spektrometr wystarczy. Co do jakości podróbki to nie wierzę, że gabinety numizmatyczne dokonują jakichkolwiek badań inwazyjnych.
Re: Monety średniowiecza - skąd ten wysyp?
Ostatnimi czasy ilość wolnego jaki mogę poświęcić na hobby to ogarnięcie forum i przeglądanie cotygodniowego "wydania" WCN. Tam nei zauważyłem wysypu jakiegoś konkretnego okresu.
Natomiast może jest tak, że kolekcjonerzy/ numizmatycy przechodząc na inny kolekcjonerski świat i zostawiając dobytek dla rodziny ta zwyczajnie się go pozbywa w najprostszy sposób. W aukcje Niemczyka niestety nie wierzę, ale to zwyczajnie moja ocena być może niesłuszna ale czy na innychg portalach czy u innych sprzedających jest podobny trend?
Re: Monety średniowiecza - skąd ten wysyp?
Mam wrażenie, że jest tego bardzo dużo i są wszędzie. Na allegro też są. Nawet na allegro lokalnie.
Nie wiem meszuzel, chciałbym wierzyć że jest to naturalne zjawisko, ale podskórnie czuję, że nie jest.
Jako że nie jestem żadnym autorytetem w sprawach tych monet, to operuje tylko na ogólnej znajomości rynku, ogólnych i subiektywnych obserwacjach i ogólnym doświadczeniu. Chętnie przeczytam opinię znawców tematu.
Nie wiem meszuzel, chciałbym wierzyć że jest to naturalne zjawisko, ale podskórnie czuję, że nie jest.
Jako że nie jestem żadnym autorytetem w sprawach tych monet, to operuje tylko na ogólnej znajomości rynku, ogólnych i subiektywnych obserwacjach i ogólnym doświadczeniu. Chętnie przeczytam opinię znawców tematu.
Re: Monety średniowiecza - skąd ten wysyp?
Zaobserwowałem (jak sądzę) trochę podobne zjawisko na tramach z Armenii cylicyjskiej.
https://en.numista.com/catalogue/pieces37315.html
Pełno ich ostatnio na zagranicznych aukcjach. Może tak się upłynnia jakiś skarb przemycony do Europy.
Co do wysypu monet piastowskich chcę wierzyć, że przyczyna jest inna, np potomkowie odchodzącego pokolenia kolekcjonerów zabrali się za spieniężanie zbiorów.
https://en.numista.com/catalogue/pieces37315.html
Pełno ich ostatnio na zagranicznych aukcjach. Może tak się upłynnia jakiś skarb przemycony do Europy.
Co do wysypu monet piastowskich chcę wierzyć, że przyczyna jest inna, np potomkowie odchodzącego pokolenia kolekcjonerów zabrali się za spieniężanie zbiorów.
Re: Monety średniowiecza - skąd ten wysyp?
Do tego często i gęsto są one w slabach w notach MS i do tego są to monetki oceną rzadkości Rx, gdzie x to liczba naturalna
Defende Nos, Christe Salvator - Gedanum, A.D. 1577 - TPZN nr legitymacji 101
Re: Monety średniowiecza - skąd ten wysyp?
Dlatego nie mam ani jednej w stanie pierwszym drugi a najlepiej przyzwoity trzeci mi pasuje. Bo mimo że te monety niosa ze sobą kawał historii to taka nieco sponiewierana daje szansę na wymyślenie tego co dana moneta "przeżyła"
Re: Monety średniowiecza - skąd ten wysyp?
Być może piewien wpływ na to mają nowe publikację. Przykładowo zauważyłem nową książkę o mennictwie Bolesława Krzywoustego, w cenie znacznie atrakcyjniejszej niż późniejsze okresy i jak sprawdzałem liczbę zakupów to dosyć szybko była ona 3 cyfrowa na portalach. Wiem, że to nie są nadzwyczajne liczby, ale jednak numizmatyka, a tym bardziej literatura to nisza, również ceny często wysokie za ksiażki. Być może to zainteresowało część osób tymi okresami numizmatyki, pojawił się zwiększony popyt na te monety.... i dalej wiadomo.
To zbyt wiele nie tłumaczy, ale zawsze może być częścią układanki.
To zbyt wiele nie tłumaczy, ale zawsze może być częścią układanki.
Re: Monety średniowiecza - skąd ten wysyp?
Czy ktoś wie, czy jakikolwiek znawca tematu, albo historyk podjął się choćby bardzo zgrubnego oszacowana ile sztuk monet mógł wyemitować Bolesław Śmiały, Władysław Herman czy Bolesław Krzywousty?
To by mogło trochę rozjaśnić temat. Bo ilości monet z tego okresu jakie przewijają się na rynku na aż tak hurtowe nie wyglądają, a w czasach tych władców bito już chyba dużo więcej monet niż dajmy na to za czasów Mieszka I czy Bolesława Chrobrego. Wysp na rynku tych monet byłby chyba bardziej niepokojący.
To by mogło trochę rozjaśnić temat. Bo ilości monet z tego okresu jakie przewijają się na rynku na aż tak hurtowe nie wyglądają, a w czasach tych władców bito już chyba dużo więcej monet niż dajmy na to za czasów Mieszka I czy Bolesława Chrobrego. Wysp na rynku tych monet byłby chyba bardziej niepokojący.
Re: Monety średniowiecza - skąd ten wysyp?
Polecam książkę Mennictwo Polskie w XI i XII wieku Stanisława Suchodolskiego. Co prawda z 1973, ale daje pewien pogląd na ten temat. Nie do końca już pamiętam, gdyż ten okres to tylko pobocnie mnie interesuje, ale pamiętam, że autor twierdził, że mennictwo tamtych czasów było bardzo zróżnicowane okresami. Praktycznie zanikało za czasów końca Kędzierzawego i miało duże wzrosty (nie pamiętam władcy) co mogło zwiastować inflację. Do tego dochodzi bardzo duża liczba monet zewnętrznych w obiegu codzinnym. W książce są mapki ze znaleziskami i liczbami monet na danego władcę z tego okresu. Wiadomo, trzeba brać poprawkę na okres wydania książki.piotr186 pisze: ↑16 lip 2024, 16:23Czy ktoś wie, czy jakikolwiek znawca tematu, albo historyk podjął się choćby bardzo zgrubnego oszacowana ile sztuk monet mógł wyemitować Bolesław Śmiały, Władysław Herman czy Bolesław Krzywousty?
To by mogło trochę rozjaśnić temat. Bo ilości monet z tego okresu jakie przewijają się na rynku na aż tak hurtowe nie wyglądają, a w czasach tych władców bito już chyba dużo więcej monet niż dajmy na to za czasów Mieszka I czy Bolesława Chrobrego. Wysp na rynku tych monet byłby chyba bardziej niepokojący.
Dziś zamówiłem ksiązkę "Moneta za panowania Bolesława Krzywoustego" jest to nowa książka, więc może rzuci jakieś informację na okres tego władcy pod względem mennictwa. Ma dobre oceny, ale nie wiem zobaczymy. Ma dużo stron więc liczę na dużo ciekawych informacji.
Re: Monety średniowiecza - skąd ten wysyp?
Właśnie przyszła mi ta książka. W sumię polecam, gruba książka z dużą ilością treści i tablic, tabel. Trochę dziwne, że jest do tego płyta CD, jak się nie używa raczej tego typu nośnika. Kosztowało 60zł łącznie z przesyłką, co jak na solidną literaturę numizmatyczną jest jak za darmo.
Jest dział z wielkością emisji za całego Krzywoustego, jeszcze dokładnie nie sprawdziłem, ale rozbierzności są duże, więc wielkość emisji nic pewnego, co zrozumiałe.
Jest dział z wielkością emisji za całego Krzywoustego, jeszcze dokładnie nie sprawdziłem, ale rozbierzności są duże, więc wielkość emisji nic pewnego, co zrozumiałe.
Re: Monety średniowiecza - skąd ten wysyp?
Odnoszę podobne wrażenie jak autor tego tematu. Proszę również zwrócić uwagę w jakich stanach zachwania są te monety, jak prosto spod prasy. Po wielu wpadkach firm numizmatychnych w ich opinie, wyceny, gwarancję też już nie wierzę. Pakowanie tego w plastik to dla mnie poważne ostrzeżenie, że coś nie gra! Firma do której miałem największe zaufanie (przemilczę nazwę) potrafi pospolite denary krzyzowe, saskie, wystawić w ofercie jako polskie,z ceną wywoławczą 5 krotnie wyższą
Dawno, dawno temu, gdy byłem dzieckiem, ozdobą mojego zbiorku monet była 1/3 talara z Księstwa Warszawskiego. W głupi sposób ją staciłem i przez kilkadziesiąt lat próbowałem taką pozyskać. Nie było tej monety na rynku! W ostatnich miesiącach jest jej na samym Allego kilka sztuk, w ciągłej sprzdaży (talarów Ks.Warszawskiego również). Piszę o tym dlatego, że problem dotyczy nie tylko średniowiecza, dobre, ładne fałszerstwa są powszechne!
Przychylam sie do opinii, że te nadgryzione zębem czasu są pewniejsze i ciekawsze, choć nie tak ładne jak te "chińskie" kopie Krzywoustego, Hermana itp.
Jestem już zdecydowany sprzedać wszystko co kupiłem w ciągu ostatnich 5 lat, chociaż uczciwe mi się to nie wydaje
Dawno, dawno temu, gdy byłem dzieckiem, ozdobą mojego zbiorku monet była 1/3 talara z Księstwa Warszawskiego. W głupi sposób ją staciłem i przez kilkadziesiąt lat próbowałem taką pozyskać. Nie było tej monety na rynku! W ostatnich miesiącach jest jej na samym Allego kilka sztuk, w ciągłej sprzdaży (talarów Ks.Warszawskiego również). Piszę o tym dlatego, że problem dotyczy nie tylko średniowiecza, dobre, ładne fałszerstwa są powszechne!
Przychylam sie do opinii, że te nadgryzione zębem czasu są pewniejsze i ciekawsze, choć nie tak ładne jak te "chińskie" kopie Krzywoustego, Hermana itp.
Jestem już zdecydowany sprzedać wszystko co kupiłem w ciągu ostatnich 5 lat, chociaż uczciwe mi się to nie wydaje
Re: Monety średniowiecza - skąd ten wysyp?
Odnosząc się do tez autora uważam, że problem jest szerszy. Nie dotyczy li tylko monet, podobnie jest z banknotami. Niewątpliwym jest wysyp (choć to termin względny) okazów, których przez lata całe się słyszało ale trudno było trafić fizycznie na nie. Na taki stan rzeczy składa się kilka czynników, które razem tworzą wrażenie nagromadzenia ofert trudno dostępnych okazów.
Po pierwsze zmienił się przez lata rynek, tzn jest spora ilość sklepów (szczególnie internetowych) związanych z tematem. Dość łatwo można uzyskać bardziej lub mniej fachową opinię o posiadanym "skarbie". Wcześniej trzeba było dotrzeć do stacjonarnego sklepu, oddziału PTNiA (PTN) i znaleźć odpowiednią osobę znającą temat. Przy mniej popularnych tematach bywało to czasem dość trudne.
Obecnie jest mnogość różnego rodzaju literatury przedmiotu, katalogów,filmów (także łatwo dostępnych internetowych). Prawie wszystko szybko można sprawdzić, gdzie wcześniej była głównie literatura często małonakładowa, słabej jakości z wieloma brakami w poszczególnych tematach.
Inną zauważalną kwestią jest coraz mniejsze zainteresowanie ogólnie kolekcjonerstwem wśród młodzieży czy osób młodych i trend ten narasta. Jednocześnie na rynek trafia wiele zbiorów czy pozycji będących latami niedostępnych, kiedy wiekowi kolekcjonerzy odchodzą z tego świata nie mając następców (nawet jeśli mają potomstwo, to nie jest one zainteresowaniem kontynuacją pasji a często wyłącznie materialną stroną zbioru)
Kolejnym czynnikiem są różnego rodzaju fałszerstwa i to coraz lepsze technicznie na które nabierają się nie tylko laicy ale też "renomowane" firmy. Swego czasu "pół światka numizmatycznego w tym wielu dużych graczy obkupiło się w tzw osty sprzedając je później z najlepszymi certyfikatami autentyczności do czasu aż okazało się ,że to "białoruska robota" na szkodę kolekcjonerów. Obecnie technologie są dużo bardziej zaawansowane a monety średniowieczne bije się na oryginalnych krążkach z epoki używając do tego łatwo dostępnych popularnych egzemplarzy. Jednocześnie efekt nagromadzenia ofert multiplikuje fakt, że część kolekcjonerów pozbywa się części kolekcji właśnie z uwagi na coraz to nowsze i doskonalsze fałszerstwa przy jednoczesnym spadku zaufania do certyfikowania monet. Bywały opisywane i tutaj na forum ewidentne przypadki slabowania i certyfikowania ewidentnych falsów. Ile było mniej ewidentnych, które budziły tylko, wątpliwości.
Pewnym czynnikiem odnośnie monet jest rozwinięte poszukiwanie z wykrywaczem a szczególnie dostępność bardzo nowoczesnych technik i profesjonalnego sprzętu , łącznie dokładnymi satelitarnymi, geodezyjnymi mapami odpowiednich miejsc pod wykopki
Na koniec ceny. Obecnie wiele tematów i pozycji osiąga często absurdalnie wysokie ceny, bądź sprzedający takie "wołają" jeśli porównać je do analogicznych w innych krajach . Nawet pozycje popularne w słabych stanach. Wiele okazów czy zbiorów wywiezionych za nasze granice wraca obecnie do kraju bo można uzyskać lepszą cenę.
Wszystkie te czynniki łącznie powodują a czasem multiplikują efekt wysypu ofert.
Po pierwsze zmienił się przez lata rynek, tzn jest spora ilość sklepów (szczególnie internetowych) związanych z tematem. Dość łatwo można uzyskać bardziej lub mniej fachową opinię o posiadanym "skarbie". Wcześniej trzeba było dotrzeć do stacjonarnego sklepu, oddziału PTNiA (PTN) i znaleźć odpowiednią osobę znającą temat. Przy mniej popularnych tematach bywało to czasem dość trudne.
Obecnie jest mnogość różnego rodzaju literatury przedmiotu, katalogów,filmów (także łatwo dostępnych internetowych). Prawie wszystko szybko można sprawdzić, gdzie wcześniej była głównie literatura często małonakładowa, słabej jakości z wieloma brakami w poszczególnych tematach.
Inną zauważalną kwestią jest coraz mniejsze zainteresowanie ogólnie kolekcjonerstwem wśród młodzieży czy osób młodych i trend ten narasta. Jednocześnie na rynek trafia wiele zbiorów czy pozycji będących latami niedostępnych, kiedy wiekowi kolekcjonerzy odchodzą z tego świata nie mając następców (nawet jeśli mają potomstwo, to nie jest one zainteresowaniem kontynuacją pasji a często wyłącznie materialną stroną zbioru)
Kolejnym czynnikiem są różnego rodzaju fałszerstwa i to coraz lepsze technicznie na które nabierają się nie tylko laicy ale też "renomowane" firmy. Swego czasu "pół światka numizmatycznego w tym wielu dużych graczy obkupiło się w tzw osty sprzedając je później z najlepszymi certyfikatami autentyczności do czasu aż okazało się ,że to "białoruska robota" na szkodę kolekcjonerów. Obecnie technologie są dużo bardziej zaawansowane a monety średniowieczne bije się na oryginalnych krążkach z epoki używając do tego łatwo dostępnych popularnych egzemplarzy. Jednocześnie efekt nagromadzenia ofert multiplikuje fakt, że część kolekcjonerów pozbywa się części kolekcji właśnie z uwagi na coraz to nowsze i doskonalsze fałszerstwa przy jednoczesnym spadku zaufania do certyfikowania monet. Bywały opisywane i tutaj na forum ewidentne przypadki slabowania i certyfikowania ewidentnych falsów. Ile było mniej ewidentnych, które budziły tylko, wątpliwości.
Pewnym czynnikiem odnośnie monet jest rozwinięte poszukiwanie z wykrywaczem a szczególnie dostępność bardzo nowoczesnych technik i profesjonalnego sprzętu , łącznie dokładnymi satelitarnymi, geodezyjnymi mapami odpowiednich miejsc pod wykopki
Na koniec ceny. Obecnie wiele tematów i pozycji osiąga często absurdalnie wysokie ceny, bądź sprzedający takie "wołają" jeśli porównać je do analogicznych w innych krajach . Nawet pozycje popularne w słabych stanach. Wiele okazów czy zbiorów wywiezionych za nasze granice wraca obecnie do kraju bo można uzyskać lepszą cenę.
Wszystkie te czynniki łącznie powodują a czasem multiplikują efekt wysypu ofert.